To było z pięć lat temu.

Ona była doskonale przeciętna na pierwszy rzut oka. Serio. Kręcone włosy , ścięte trochę poniżej owalu twarzy, blondynka zielone oczy, cecha charakterystyczna pieprzyk nad lewym okiem.

Usta trochę za wąskie, twarz trochę za pucułowata, nos nieco za duży i za perkaty.

Na dodatek ubierała się w bure szmaty.

Lubiłem ją.

– Nie sra się tam gdzie się je.

– A jeśli jesteś na kolacji w dobrej restauracji?

Fajnie się z nią rozmawiało. Ale nic więcej. Wydawała mi się zbyt nieśmiała. Wiecie ten gatunek co to trzeba za rączkę przez może nawet dwa tygodnie a może wtedy dać ci dotknąć ramiączko od stanika.

Zresztą odeszła szybko. Do innej kancelarii. Była z nami – rok? Niecały.

I jakieś dwa lata później na weselu koleżanki z pracy spotkałem kumpla z innego działu. W kopro nie mamy za często okazji pogadać, bo jest na totalnie innym piętrze. Siedliśmy przy barze, przy czwartej whisky, a może to była szósta – nie pamiętam zaczęliśmy rozmawiać o tym kto z kim. Jak często. I  gdzie.  Najlepsza jest łazienka na rogu przy dziale X gdzie jest tylko umywalka.

– U was w dziale to jest w sumie już geriatria. Gustaw to był zawodnik. A teraz. Żałość bierze. Za to laski z HR…. WOW!  Znam tam taką mężatkę, która ma dwóch facetów jednocześnie z naszej firmy. I nie wiedzą o sobie.

– Która?

– Nie powiem.

– Jeszcze jednego?

(powiedział, zawsze mówią zawsze jak się zastrzegają że to tajemnica w rzeczywistości chcą ci za wszelką cenę powiedzieć. Wystarczy im to tylko umożliwić)

– Miałem taką jedną przez trzy miechy. Stary ona była najlepsza. Ledwo się znaliśmy. Na imprezie nastukała się jak miś  koala, zaciągnęła mnie do kibla, klęknęła, rozpięła rozporek i zrobiła laskę. Ale jak człowieku. JAK. Połknęła go w całości.  Zniknął! Jak pieprzony David Copperfield. Ciągnęła go jak Afrykanin żarcie w obozie dla uchodźców.

– Znam ją?

–  Sure. Wanda!

– Wanda? Jaka Wanda?

– Ta Wanda człowieku. Ta, która była u was w dziale. Taka z wyglądu myszowata. Czizas człowieku jakie ona miała ciało!!! – wrzasnął. – Ogromne cycki, ogromne człowieku. W rękach mi się nie mieściły. Wielkie i sprężyste. Brzuch płaski. Dupa jak u Emanuelle Beart. Wielka, zaokrąglona tam gdzie trzeba, poślady nie płaskie jak u niektórych bulimiczek tylko zaokrąglone i miękkie. Jak się na nią kładłeś czułeś się jak na karuzeli. A to co ona człowieku wyprawiała w trakcie dmuchania!! Nigdy nie miałem tak zboczonej laski. Wyła w takcie. Jak wilczyca w rui. Musiałem jej usta dłonią zasłaniać. Całą mi pogryzła. Dzwoniła po mnie dwa razy dziennie, żebym zszedł do was na piętro. A czasami i trzy. Zamiast śniadania, zamiast obiadu i zamiast kolacji. A wiesz co była najlepsze?

Pokręciłem przecząco głową.

– Pokazała mi siedem miejsc na piętrze gdzie można się dmuchać. Siedem! Znałem trzy!!!

Ja znam pięć.

6787233328_da558951d5_b

Photo by R Schofield/CC Flickr.com

18 uwag do wpisu “Szara mysz

  1. Szare myszy są dobre. Tylko nie można jej traktować jak szarej myszy. Bywa, że rucha się jak szalona – BARDZO dobry tekst, dobre skojarzenia.
    No i słynna zasada – gdzie się mieszka i pracuje tam się chujem nie wojuje.

    Polubienie

  2. Widziałem kiedyś z bliska podobną akcję – na laskę połasiłem się ja i kumpel, ona wybrała kumpla. Do dziś cieszę się że tak wyszło. Potrafiła w niedzielny obiad do kumpla zadzwonić i kazać mu przyjechać, bo chce się pieprzyć. Żona i dzieci musiały poczekać. Nie było litości. Szantażowała go przy każdej okazji i ciągle jej było mało. Koleś mało nie zwariował. Kiedy wycisnęła z niego wszystkie soki przyszła do mnie. Całe szczęście wiedziałem już co się święci i odmówiłem…

    Polubienie

  3. Podobno mniej atrakcyjne bardziej się starają..Co wy na to Panowie?;)
    Może dlatego że nie są tak skupione na swojej pięknej osobie i zostaje pole dla rozwoju osobistego?;)

    Polubienie

  4. A i jeszcze chciałam coś dodać.. Pan ikea ! Zmienił Pan mój pogląd na sprawy seksu… Nigdy nie czytałam żadnych blogów trafiłam na twój przez angore i wpadłam jak śliwka…

    Polubienie

  5. Ładne laski się zalicza, z brzydkimi trzeba się już kochać, bo trudno takie traktować w kategoriach trofeum. Tak więc bycie brzydką kobietą, to ogromne szczęście.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.