pokoleniewwww

Jak zabawia się w piątkowy wieczór młody gwiazdor warszawskiej palestry?
O czym śni Olga, grzeczna dziewczynka z dobrego domu, codziennie wbijająca się w garsonkę?
Za czym tęsknią ludzie w szklanych wieżowcach?
Co jeszcze można sprzedać?
Czy życie trwa przez dwa tygodnie w roku?

Pokolenie Ikea kupisz w: Empiku, Merlinie, Gandalfie oraz na stronach wydawnictwa Novae Res.  W tym ostanim miejscu zarobię najwięcej pieniędzy.

Jeśli chcesz ją kupić w e-booku zapraszam tu.

Do tej pory książka sprzedała się w ponad 130 tys. egzemplarzy i przez wiele tygodni była na liście bestsellerów Empik.com oraz Merlin.pl.

Obraz 05.02.2014, godz. 21.28Photo:  AnEternalGoldenBraid Creative Commons

80 uwag do wpisu “Książka Pokolenie Ikea

      1. Niby kontrowanie opisana rzeczywistość, ale…to już było. Lata temu niejaki Sławomir Shuty popełnił książkę o wdzięcznym tytule „Zwał”. Czasy co prawda inne, ale sposób narracji podobny. Dlatego też „Pokolenie Ikea” jest dla mnie raczej literaturą wtórną.

        Polubienie

  1. Ale ja nie moge sie zorientowac, co mam przezywac! Miejsca znajome, nastroje tez podobne, ale jakos nie moge sie utozsamic z bohaterem ani zrozumiec jego motywacji (poza wielka checia do pieprzenia sie, co u mezczyzny akurat jest normalne). Czytalem cos podobnego, dawno temu. To byly dramatyczne wspomnienia alkoholika, tracacego kontakt z rzeczywistoscia i ten opis swiata byl taki sam – chaotyczny, rwany i co chwila przeplatany jakimis dziwnymi sytauacjami. Tutaj sytuacja wyglada podobnie, wiec zakladam, ze bohater jest uzalezniony od seksu i do tego jest kompletnym mizoginem, ale nie widze zadnych dramatow, czy prob walki z tym. Moj mozg probuje to wtloczyc w jakis schemat i nie moze, dlatego mam dziwne uczucie, ze jestem zbyt tepy i prostolinijny na takie lektury. Ksiazke dostalem w prezencie od 68 – letniej kobiety, ktora byla nia zachwycona. Jej akurat najbardziej sie podobalo, ze prawie w kazdym zdaniu jest „kurwa”, „pizda”, „chuj” albo „spierdalaj”. Ja to mam na co dzien na ulicy! Moze po prostu nie mieszcze sie w tzw. targecie czytelnikow.

    Polubione przez 3 ludzi

    1. „(poza wielka checia do pieprzenia sie, co u mezczyzny akurat jest normalne)”…a kobiety to co? Sa anty? Nie maja libido? Nie chca tego robic?
      Powiem Tobie jedno: kobiety sa bardziej zboczone od mezczyzn, tylko inteligentnie to ukrywaja i wykorzystuja wtedy, gdy trzeba!

      Polubione przez 1 osoba

      1. Milo slyszec takie szczere zapewnienie z ust kobiety. Ja sie z zasady wypowiadam tylko w imieniu swojej plci 🙂 Poza tym ja juz to wszystko wiem, tylko mam to gdzies. Kobiety za bardzo wykorzystuja mezczyzn, wiec przeszedlem na sterowanie reczne i na wykorzystywanie platnej milosci. Prosciej i bez dramatow 🙂

        Polubienie

  2. To jest najgorsza książka, jaką kiedykolwiek miałam w ręku! Nuda wieje z każdej strony, dialogi suche (choć domyślam się, że w zamyśle autora miały być oryginalne i zabawne), żarty stare i dobrze wszystkim znane, a niektóre wypowiedzi jawnie zerżnięte od innych autorów. Główny bohater to chyba najmniej interesująca osoba świata, w dodatku obnosząca się z ciągłym, nieuzasadnionym samozadowoleniem, które nieudolnie stara się maskować pseudo – autoironią. „Najlepsze” są opisy rzekomych talentów kulinarnych: „Pokroiłem kurczaka. Odłożyłem na bok. Wziąłem garnek”. I tak przez kilka stron. Co to ma być?! Nie dziwię, się że szanowny pan „twórca” nie podpisał się nazwiskiem, gdybym napisała podobnego gniota, też bym się ukrywała pod pseudonimem. Muszę przyznać, że autor jest jak na razie moim faworytem w osobistym plebiscycie na Beztalencie Dekady i jedyną sprawą, która w związku z tym jego wiekopomnym dziełem może mnie zastanawiać, jest następująca – kto i po co to wydał?

    Polubione przez 1 osoba

      1. No w dupie to na pewno niczego nie „mamy”, bo ja nie utożsamiam się z Twoim złośliwym komentarzem. Ty w pojedynkę, zdaje się, także nie masz tej opinii w dupie, skoro silisz się na jakąś „miażdżącą” odpowiedź.

        Polubione przez 1 osoba

    1. Podzielam zdanie… przeczytac przeczytalam, pieniadze stracilam, szczerze mowiac modlilam sie o koniec ksiazki… totalnie zenujaca,jeszcze ten jezyk.. zle sie czytalo, autor gubi watki, pisze o jednym, potem o drugim.. wraca dl pierwszego.. niby mialo byc z humorem a wcale tam nie bylo po za kilkoma momentami.
      Totalna beznadzieja i strata pieniedzy, cale szczescie ze drugiej czesci nie kupilam

      Polubienie

  3. Zakupiłam w Empiku za jedyne 27,90. Jedyne, bo z przykrością stwierdzam, że w internecie taniej, ale ja chciałam oczywiście na JUŻ. No i nie będę się szczypać o trzy złote. Sporo czytam, ale własnych książek mam niewiele, więc to poniekąd komplement.

    Zacznę może od minusów.
    – Trochę przykrótka. Nie książka (ta ma 187 stron, nie licząc spisu treści), a fabuła, która gdzieś tam się przeplata i posuwa na przód, ale jakby nie do końca.
    – Opis z tyłu? Też nie do końca odzwierciedla treść. Mnie szczególnie skusiło: „O czym śni Olga, grzeczna dziewczynka z dobrego domu, codziennie wbijająca się w garsonkę?” i „Za czym tęsknią ludzie w szklanych wieżowcach?”. Była tam wzmianka o śnie Olgi, ale spodziewałam się czegoś, khem, głębszego?

    Łorewa. Teraz plusy, których dla mnie jest zdecydowanie WIĘCEJ.
    – Tytuł. POKOLENIE IKEA. Chwytliwy. Dzięki niemu tutaj jestem. Zaintrygowana skusiłam się wejść, trafiłam na kilka dobrych wpisów, kupiłam książkę.
    – Okładka zgodna z treścią.
    – Podoba mi się narracja.I sposób w jaki napisana jest książka. Krótkie, urywane zdania. Na plus. Zdecydowanie.
    – Wulgaryzmy. I tu hmm, trzeba się zastanowić. Dla większości będzie to minus. Będą się obruszać, że są zbyt inteligentni, żeby czytać „kurwa” w ramach przecinku. Mnie to nie odepchnęło, wręcz przeciwnie. Dzięki temu książka jest bardziej zabawna.
    – Naprawdę fajna kreacja postaci. Szczególnie Olga vs Czarny, bomba! Jeśli w następnej książce będzie więcej o tej dwójce (wszystko w podobnym tonie), to z pewnością sprzedaż Ci skoczy.
    – Fragment o batonie rozłożył mnie na łopatki. Rozbrajający.

    Warto przeczytać. Mnie przypadła do gustu.

    Polubione przez 1 osoba

  4. No, to chyba muszę przeczytać, bo warto mieć swoje zdanie. Póki co, odnoszę wrażenie, że to może być nieślubne dziecko Masłowskiej i Hanka Moody’iego.

    Polubienie

    1. Trochę Cię poniosła wyobraźnia… autor CHCIAŁBY być nieślubnym dzieckiem Masłowskiej i Hanka Moody’ego, albo Masłowskiej i Bukowskiego. NIestety, na marzeniach autor musi się zatrzymać, bo to nie ten poziom i nie ten sens.

      Polubienie

  5. Książka mnie powala… czuję się jak Czarny w życiu… no i mam też swoją Olgę.. która niestety podsumowała dość dosadnie tę publikację… no cóż! Zawiodłem się na zakończeniu, ale nie wiedziałem do tego pory, że szykuje się ciąg dalszy 😛

    Polubione przez 1 osoba

  6. Do wydawnictwa: jak już wykrzesaliście PDF „print ready” żeby go wysłać do CTP i dalej na Heideleberga, czy nie mógł ktoś nacisnąć guzik obok z opcją: „export to .mobi / ePub / jafonsrajfon”? A serio, jakbym znalazł teraz link do ebooka na stronie, to właśnie bym kupił. Jakbym kupił, to by autorowi skapło na nowe buty a tak, zmarnowałem „spoutenius purczejs desiżon” na ten wpis.

    Polubienie

    1. Przeczytałem kilka odcinków w angorze, przypomniałem sobie że to ponoć wycinki z bloga.
      A jakby tak istniała książka ? No, książeczkę znalazłem w tempie superszybkim, ale nie zliczę ile straciłem na szukaniu informacji o tym czy e-book w ogóle powstał.
      Byłby autor ściągnął już na dwa dobre, belgijskie piwa.

      ps. Ale e-b ma kosztować piątaka i zakup trwać dosłownie 30sec włącznie z załadowaniem mobi/epub na pakę. Wtedy 17tys sprzedanych analogów stanowiłoby zaledwie 5% ogólnej sprzedaży.
      Czysty zysk 🙂

      Polubienie

  7. Melduję wykonanie zadania z dedykacji.
    No prawie … nie zdążyłam z tą wanną.
    Książkę odebrałam ok. 17.00 i po 2 godz. było po wszystkim.
    No i bez czerwonej szminki, niepasi mi ten kolor do karnacji ;-).
    Tak czy inaczej, dzieki za miłe popołudnie.
    PS. Trzecią część przeslij do korekty mnie, za darmo i lepiej ;-).
    Pozdr.

    Polubienie

  8. a mnie ta książka przeraziła… przeczytałam szybko, ze względu na wkur…enie i niemożność pogodzenia się ze światem, który został opisany. Mam wykształcenie wyższe, studia podyplomowe, studia Polska, zagranica, własna działalność i zarobki powyżej krajowej, a jednak ten świat jest dla mnie obcy. Czy tak wygląda cały świat korporacyjny? praca, seks, kuchnia na pokaz, seks, alkohol, sex, panienki na raz, praca, sex w pracy, praca, laska, opierdziel od szefa, sex itd? Czy tacy faceci nie widzą żadnej innej pozytywnej cechy w partnerkach, niż tylko wygodniejsza forma masturbacji, bo ręki nie trzeba nawet ruszyć? Jestem cały czas wkurzona

    Polubienie

  9. Poszukuję literatury współczesnej, która wyśmiewa się z głupoty świata i zastanawiam się nad tą książką. Co sądzicie i co polecacie? Łatwe, lekkie i poruszające ten motyw?

    Polubienie

  10. Całkiem zabawne jest to ,że jak się komuś coś nie podobało to natychmiast się go z błotem miesza. A chyba może tak być ,że komuś coś nie pasi i kropka, nie ?
    Ale nie o tych chorych aspektach polskiej mentalności miało być tylko o książce.
    Przekleństw więcej niż w „Psach” co się rzuca w oczy. No ale jest okej, nadają jej takiej ….”lekkości”
    Parę razy mi się śmiechło. Parę razy był niesmak. Ale generalnie akcja wartka, zabawne wstawki czyta się całkiem spoko.
    Przez cały czas czytania pytanie w głowie „Co autor chciał przekazać tym co pisał?”
    Polskie realia ? Męski punkt widzenia ? Spojrzenie samca na życie ? Ironia i fikcja literacka czy tak jest w rzeczywistości ? A może ot to taki pamiętniczek… ?
    I powiem wam ,że tak sobie uświadomiłam – gdybym ja miała taki nazwijmy to „styl życia” to kurka długo bym nie wyrobiła.
    Taki niby ideał kawalerstwa, ale …. smutny w sumie.

    ps. Hejtujcie się dalej ludziska, to takie typowe …. 🙂 Aż mi się „Dzień świra” przypomniał 🙂

    Polubienie

  11. Pierwszy raz w życiu wypieprzyłam książkę do śmieci… ktoś mi „to” polecił jako „klimaty Masłowskiej”, ale niestety obok Masłowskiej (którą nota bene też uważam za gniot) „to” nawet nie leżało. Kto i po co wydał te fantazje pryszczatego onanisty, pojęcia nie mam. Pomijam fakt, że książka jest edytorskim i wydawniczy śmieciem, bo teraz to norma, ale to, że ktoś temu mentalnemu gimnazjaliście wmówił, że jest głosem pokolenia uważam za wręcz szkodliwe. Rozwinęłam się tu aż tak szeroko, bo wydałam na ten szit trochę grosza i nie chcę, żeby ktoś jeszcze dał się nabrać. Jak macie ochotę poczytać, o czym marzy niewyżyty, najprawdopodobniej pocący się jak szczur w towarzystwie prawdziwej kobiety chłoptaś z brakami w wykształceniu, to poczekajcie aż wrzucą to na chomika a zaoszczędzone dyszki podarujcie jakiemuś żulowi, ten przynajmniej nie będzie uważał się za kogoś kim nie jest.

    Polubienie

  12. Trafiłam na nią zupełnie przypadkowo. Myślałam,że to Piotr Czerwiński, autor „Pokalania” – podobny styl, inicjały się zgadzają, okazało się, że to nie to, ale wciągnęłam się. Niedawno zakończyłam drugą część i czuję niedosyt. Znów zakończenie nasuwające pytanie: „I co dalej?” Pełna sarkazmu, który jest moim drugim imieniem.
    Czułam się trochę jak na wyjeździe integracyjnym – również pracuję w korporacji.

    Polubienie

  13. Przeczytałam,a raczej pochłonęłam obie części i… czuję niedosyt. No bo tak jak napisała jedna z poprzedniczek – co dalej? Jest szansa na część trzecią, czy to już koniec?
    Pozdrawiam.

    Polubienie

      1. To w takim razie ja poproszę część trzecią. Z jednej strony Cię nienawidzę za to, jak traktujesz kobiety, ale z drugiej chętnie przeczytam, co się działo dalej…I po cichu liczę na happy end w postaci Twojej przemiany:)

        Polubienie

  14. Bliska koleżanka chciała umilić mi pobyt w szpitalu przynosząc Pokolenie IKEA… Pech chxiał że wkoło były same Panie grubo po 60tce.. Ale każda pytała co czytam… I jak tu odpowiedzieć gdy właśnie był fragment ostrego seksu lub epizod na jeziorze a ja zanosiłam się ze śmiechu! Mieszkam w Warszawie od urodzenia, pracuje w korporacji ale na szczęście jestem obok takich historii, tylko o nich słyszę co już wystarczająco mnie przeraża.. Nimniej jednak świetna!!! Jutro idę po kobiecą wersję!

    Polubienie

  15. Jestem w trakcie czytania książki, sięgnęłam po nią po wcześniejszym przeglądania bloga (raz się zachwycając, raz złorzecąc 🙂 i tak się zastanawia, czy owa książka ( czy tez zachowanie głównego bohatera/autora) nie jest przypadkiem inspirowana publikacją GRA – Neila Straussa i technikami NLP ??? To by mi dawało jasna odwiedź dlaczego mam tak mieszane uczucia !

    Polubienie

  16. Książka chwyciła mnie już od pierwszej przeczytanej strony. Euforia udanymi tekstami. Potem lekki kryzys, z monotonii tematu o cyckach i pływających kupach na środku jeziora. No ale potem jak zbliżałam się ku końcowi nie mogłam przeżyć tego że skończyła się na.. KONIEC :p fajna książka, typowa ale jednocześnie nietypowa opisująca doskonale dzisiejsze czasy w groteskowy sposób. Czuję że wiele zdań i określeń przechwycę do swojego życia. Idę kupić drugą część 🙂

    Polubienie

  17. Przeczytałem dwie części. Możecie polecić jakieś podobne tytuły? Jedna z księgarni internetowych w podobnych poleca mi: „Domowy wyrób wędlin”, „Pieśń Lodu i Ognia. Tom 3”, więć wolę zapytać tutaj 🙂

    Polubienie

  18. Trafiłam na tą stronę przypadkowo. Przejrzałam od deski do deski i NIE zamierzam kupić, a nawet przeczytać owej książki. Sex jest przereklamowany, a ciągłe przekleństwa mnie osobiście zrażają. Szkoda, ze zniżamy się do takich poziomów.

    Polubienie

  19. Właśnie przeczytałam Twoje dwie książki… W odwrotnej kolejności… ale cóż… Siedzę w tym moim małym warszawskim butiku i czytam… i śmieje się… kurcze tak się śmieje, że laski wchodzące do sklepu myślą, że jakaś walnięta jestem… ale jak tu się nie śmiać… Fantastyczne spostrzeżenia, super język, cięta riposta… Postacie przedstawione w niebanalny sposób… Podoba mi się, taka swoboda w przedstawianiu relacji, że tak to określę damsko-męskich…iście podniecające. Ale…ale, nie można pisać tak fajnych książek, tak śmiesznych… że aż się chce jeszcze…a tu dupa…ni ma…czekam z niecierpliwością.

    Polubienie

  20. Mimo, że Czarny jest uzależniony od wielkich cycków i seksu to dobry z niego chłop ! Nie każdy potrafi dla „przyjaciela” się poświęcić, a już na pewno nie gotować przez cały dzień kiedy ten przyjaciel w najlepsze chce tylko spać. Czarny dąży głównie do zaspokojenia swoich potrzeb i pragnień jednak interesuje się również innymi i ich uczuciami (bliskich). Chyba ktoś tu ma dobre serduszko i seks traktuje jako maskę – przykrywkę… 😉

    Lecę po drugą książkę ! 😉

    Polubienie

  21. Megaaaaa !!Dawno nikt mnie tak nie rozbawił jak Czarny (czytam ja o 23 w samolocie ,współczuje wszystkim którzy chcieli spac …no cóż nie mogłam sie powstrzymać )😉Polecam ,oby więcej takich książek ahhh jedno „ale”za krótka:(😉

    Polubienie

  22. Szanowny Piotrze C.,

    nie wiem czy to tak specjalnie, czy może nie zdałeś sobie z tego sprawy ale napisałeś książkę, która przedstawia typowy scenariusz komedii romantycznej.
    Dno i żal. Zawiodłam się okropnie. Po wpisach na blogu spodziewałam się czegoś mocnego, konkretnego, a nie mdłą opowiastkę jak to Czarny (faceci ogółem) lubi zaliczać i jest instytucją charytatywną dla Olgi, Olga ma pierdolca wieku średniego (macica przejmuje nad nią kontrolę) a wszyscy zarabiają ‚gruby hajs’ i/lub się nieustannie pieprzą.
    Mam nadzieję, że chociaż Pokolenie IKEA Kobiety nie będzie takie mdłe. Jakbym chciała poczytać pierdoły dla dziewczynek, to poszłabym po Steel albo Sparksa.

    Z poważaniem
    Katarzyna

    Polubienie

  23. Całkiem fajnie się czyta ale mimo wszystko mam nadzieję że druga część będzie ciekawsza. Typowa nowela która pomaga rozluźnić się, zrelaksować. O to mi zawsze w czytaniu książek chodzi 🙂

    Polubienie

  24. Jestem młodą dziewczyną, która nie zna realiów „wielkiego życia”… Sięgnęłam po książkę z powodu fali krytyki jaką wylała na nią moja siostra. I oto co znalazłam… Świetną literaturę 🙂 Nie wymagałam od tej pozycji wielkich uniesień i wysmakowanego języka. Dostałam dokładnie to czego oczekiwałam. Przystępny język, odrobinę czarnego humoru, sarkazmu, prawdziwości… poczucie humoru autora idealnie wstrzeliło się w moje gusta. Spędziłam przy tej książce bardzo miłe chwile 🙂 Dodam, że sporo czytam i nie szufladkuję początkujących pasaży stawiając ich pod ścianą w gronie najlepszych i najbardziej doświadczonych. Nie o to chodzi… TERAZ PO PROSTU CZEKAM NA WIĘCEJ 🙂

    Polubienie

  25. Założę się, że będą kolejne części. Sam P.P. oznajmił, że chce pisać 🙂 Także pewnie potrzeba jedynie cierpliwości w oczekiwaniu. Obie pozycje zaliczone. Ale ja z powodu lekkiego zagubienia na blogu, na którym czasami były odniesienia do sytuacji z książek a trafiłam tu wcześniej. Teraz mam jaśniejszy obraz przekazu. Niemniej jeśli powstanie kolejna książka, pewnie zajrzę z zaciekawieniem, co on znowu wymyślił i ja wtedy pomyślę jakieś 20 sekund 🙂

    Polubienie

  26. „Mówisz, są kobiety, które nigdy nie zdradzają? (…)” – to jest Pańska opinia czy gra świateł dla publiki? Bo jestem szczerze ciekawa. Niech Pan sobie wyobrazi – wstałam, właśnie jestem przed pracą. Popijam tanią herbatę przed komputerem na raty i tak sobie myślę – co ten Piotr C. czy jak mu tam wymyśla? Powiedzmy sobie wprost: dużo ludzi Pana czyta. Może nawet sterta lubieżnych nastolatek o niepohamowanym libido. A Pan mówi : „jeśli nie ma ryzyka”, dając cień nadziei na to, że to może być prawda. Kasia przeczyta i powie Jolce. Jolka da dupy Michałowi, bo przecież znany Pan w sieci mówił, że można. Jako pisarz powinien Pan brać na siebie tę odpowiedzialność za s ł o w o. Jest Pan świadomy jego wagi, bo manipuluje Pan nim zręcznie. A mamy XXI wiek. Beztroska jest fajna, dopóki nie grozi problemami – cudzymi. Pańska grozi. Serio. Myśli Pan, że to działa? Jest masa kobiet, którym może Pan świecić nawet pokrytym złotem penisem przed oczyma i naprawdę nie będą zainteresowane. Po co ten defetyzm? Ja wiem, sprzedaje się – ale rozumie Pan ironię, pisząc o „szmaceniu się”…ludzka moralność jest o wiele bardziej skomplikowana niż „daj dolara, dam Ci dupy”. Wie Pan ile dyscyplin naukowych zajmuje się tym zagadnieniem? Są kobiety, które mimo wolności, braku ryzyka, kasy – nie pójdą, nie wezmą, nie dadzą. Stoją za tym złożone mechanizmy adaptacji z którymi się Pan minął, mam takie wrażenie. No, to tyle. Wracam do taniej rozrywki przy babskim serialu o pierdołach. Ps. wiem, że Pan nie doda tego komentarza – to tak do Pańskiej wiadomości.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.